Tak w skrócie można opisać drugą odsłonę Puma Deviate Nitro Elite 2. W niniejszym wpisie przeczytasz moją subiektywną opinię o pierwszej testowanej przeze mnie startówce od Pumy. Zapraszam i życzę miłej lektury!

#współpracaREKLAMOWA

Puma Deviate Nitro Elite 2 – dlaczego warto poznać ten model bliżej?

Niesamowitym zaskoczeniem było dla nas samo rozpakowanie pudełka. Czemu? Ano dlatego, że wersja kolorystyczna, którą otrzymaliśmy jest bardzo wyjątkowa. Nasz Partner techniczny, Sklep Biegacza podesłał nam dokładnie ten model. Widzisz? But jest dwukolorowy. Sam kiedyś kupiłem sobie dwie pary tego samego modelu (Nike Zoom Fly 3) aby zrobić taki właśnie manewr. Wystartowałem wtedy w dwóch innych kolorem butach w sztafecie w triathlonie w Malborku i Bydgoszczy. Niektórzy startujący zawodnicy pytali, czy to jakaś edycja specjalna tego modelu. Czyli efekt wow osiągnąłem. Ale teraz wróćmy już do testowanej Pumy.

W tym przypadku nie trzeba było inwestować w drugą parę. Sprytny zabieg producenta załatwił sprawę. Z pewnością spowodujesz podobne poruszenie na linii startu gdy pojawisz się w tej wersji na zawodach, gwarantuję!

Sam kolor to oczywiście detal, ważny, ale nie najważniejszy. W Deviate Nitro Elite 2 nie tylko różne kolory butów zasługują na pochwałę, ale o szczegółach niżej.

Cholewka, czyli techniczna i bardzo przewiewna siateczka

Cholewka bardzo, ale to bardzo przylega do stopy. Moja stopa nie jest szeroka, raczej standardowa i miejsca na palce mam w sam raz. Ale w cienkiej skarpetce. Gdy próbowałem wcisnąć stopę z grubszą skarpetką to zaczyna być ciasno i to nawet bez sznurowania. Warto wziąć ten aspekt pod uwagę, jeśli masz szersze stopy to warto ten model uprzednio przymierzyć. Oczywiście zachęcamy do wizyty w stacjonarnych sklepach Sklepu Biegacza. Obsługa z pewnością, gdyby okazało się, że Puma nie jest dla Ciebie, dobierze inny model, który spełni Twoje oczekiwania.

Wróćmy do cholewki. Mimo że jest mocno przylegająca to nawet podczas mocnych treningów gdy stopa puchnie, jest wystarczająco przewiewna. Piszę tę recenzję we wrześniu gdzie na treningu od kilku dni znów termometr pokazuje 30 kresek. Nie narzekam, lubię ciepełko. Biegając drugi zakres czy interwały kilometrowe w Puma Deviate Nitro Elite 2 stopa się nie grzeje.

Cholewka wykonana jest bardzo sprytnie. Siateczka posiada wiele wzmocnień, które mają charakter dekoracyjny a przy okazji lekko usztywniają całą konstrukcję. Cienki, szeroki język dobrze układa się na podbiciu stopy. Co więcej, w newralgicznym miejscu jest wzmocniony gąbką. Detal, ale bardzo poprawia komfort sznurowania. Całość wieńczy zapiętek, wzmocniony gąbką, aby dobrze trzymał piętę, jest elastyczny. Generalnie inżynierowie Pumy popisali się tworząc tę cholewkę, bo jak dla mnie, mieści się ona w ścisłej czołówce dostępnych na runku wśród modeli startowych.

Podeszwa – drugi as w rękawie. Stabilność, miękkość, zwrot energii i cichość. Te przymiotniki najbardziej tu pasują.

Nie znosisz kiedy pianka mocno klepie o asfalt? Nitro Elite 2 jest bardzo cichym butem. W piankę Nitro Elite 2 wtryskiwany jest azot co czyni ją nie tylko ultra lekką, ale również przy tym, bardzo cichą. Patrząc z boku na ten model może wydawać się, że mało jest tej pianki pod stopami. Uczucie to praktycznie znika kiedy zaczynasz biec. Jest bardzo komfortowo i co ważne, bardzo stabilnie. W wielu modelach karbonowych producenci oferują znacznie więcej pianki pod stopami, ale ma to swoje minusy. Takie buty, są obarczone niską stabilnością. Dosłownie musisz w nich pędzić, aby zachować odpowiednie i pewne ułożenie stopy w biegu. Tutaj tak nie jest. Jak na startówkę z karbonem w podeszwie, stabilność jest TOP.

Myślę, że ten model to taki kompromis pomiędzy przyszłością a przeszłością. Doskonale pamiętam swoją pierwszą startówkę od Adidasa (Adizero adios boost 2 m). W tamtych czasach startówki były bardzo minimalistyczne, a teraz wręcz odwrotnie. Biegacze ceniący sobie właśnie mniej „napompowane” buty startowe mogą być zadowoleni. Dlatego jeśli jesteś fanem minimalizmu to koniecznie sięgnij po Pumę, przymierz i ciesz się z technologii przez duże T!

Wspomnę jeszcze o bardzo przyczepnej gumie na podeszwie zewnętrznej. Puma Grip, bo tak nazywa się podklejona warstwa gumy w tym modelu, sprawdza się bardzo dobrze. Biegałem w Deviate Nitro Elite 2 podczas deszczu i z przyczepnością było w takich warunkach bardzo dobrze!

Wspomniany Adizero adios boost 2 m powyżej na zdjęciach!

Puma Deviate Nitro Elite 2 – komu i na jaki dystans go polecam

Mimo że producent opisuje Deviate Nitro Elite 2 jako model do długich wybiegań to dla mnie jest to but typowo przeznaczony na starty. Oczywiście, że bieganie w nim maratonu czy ultra jest możliwe, nie zaprzeczam. Po prostu mam świadomość, że znalazłbym w swojej szafie inny but na ten cel.

Bez wahania założyłbym Deviate Nitro Elite 2 na dystans 5 i 10 kilometrów gdzie amortyzacji zbyt wiele nie potrzeba. Choć oczywiście wcale mało jej tutaj nie ma. Wystarczy zobaczyć jak prezentuje się warstwa pianki na zdjęciu poniżej. Myślę, że wielu też znajdzie w tym modelu kompana na treningi przygotowujące do startów, bo czemu nie? Założysz ten model na 90% treningów, gwarantuję, że i w tym celu, Nitro Elite 2 sprawdzi się bardzo dobrze.

Pamiętaj, o naszym specjalnym kodzie w Sklepie Biegacza. Zamawiając buty choćby te recenzowane w tym wpisie, lub inne nieprzecenione akcesoria, wpisz kod rabatowy „runaddicts”. Dostaniesz wtedy 15% rabatu, serdecznie zapraszamy do skorzystania!

Koniecznie zajrzyj i zasubskrybuj nasz kanał na YouTube! Obejrzyj filmik poniżej i posłuchaj co o Puma Deviate Nitro Elite 2 sądzi Łukasz.

Na koniec, jak zwykle nasze buciki – oceny, jakie przyznajemy w konkretnych kategoriach.
Oto moja subiektywna ocena poszczególnych parametrów Puma Deviate Nitro Elite 2:

Oceny oraz plusy i minusy

ocena generalna
Waga
Amortyzacja
Przewiewność
Wykonanie cholewki
Dynamika
Stabilność

PLUSY:

  • Dobry stosunek amortyzacji do dynamiki,
  • świetnie wykonana i dobrze przewiewna cholewka,
  • bardzo dobra przyczepność,
  • stabilność buta,
  • wszechstronność użytkowania.

MINUSY:

  • Dość mało miejsca na palce, cholewka dość ściśle przylega do stopy.

Paweł

Wpis powstał we współpracy z marką PUMA i Sklepem Biegacza. Treść opinii nie była uzgadniana ani konsultowana z producentem. Wpis stanowi subiektywne odczucia autora związane z tym modelem.