W niniejszym wpisie przeczytasz opinię na temat multisportowego zegarka Garmin Forerunner 265 music.

#WSPÓŁPRACA

Pierwsze wrażenia? Wyraźne, żywe kolory na nowym ekranie.

Zegarek porównuję ze swoim Garminem 955 Solar, którego na naszym blogu recenzowałem niedawno. Największe różnice, które na pierwszy rzut oka widać to oczywiście żywe, piękne kolory na wyświetlaczu AMOLED. Kolejna to cieńsza ramka koperty, co uważam za bardzo dobry ruch. Wyświetlacz zyskuje na wielkości a zegarek moim zdaniem wygląda bardziej elegancko.

Użytkowanie zegarka w trakcie treningu

Kluczowe, moim zdaniem jest trzymanie baterii, na tym skupię się w tym akapicie. Obawiałem się, że nowy ekran znacznie obniży żywotność baterii w trybie GPS. Na szczęście okazało się, że zmiana nie spowodowała skrócenia działania w stosunku do Garmina 955 solar. Podczas dwóch tygodni okresu testowego odbyłem po 6 jednostek treningowych, i dokładnie na tyle wystarczyła mi bateria. Czyli, na jednym ładowaniu przebiegłem około 85-90 km w trybie GPS.

Swoją drogą, pomiar GPS jest naprawdę dokładny. Biegając z dwoma zegarkami naraz pomiar był identyczny. Szybka reakcja na łapanie sygnału i brak problemów z odczytem pozycji. Bardzo pozytywnie!

A jak ekran dotykowy?

Bardzo dobrze! Widać, że technicy nadal rozwijają tę funkcjonalność. Operowanie zegarkiem Garmin Forerunner 265 music dzięki opcji dotyku jest banalnie proste.

Wygaszacz ekranu

Garmin dbając o baterię daje możliwość stałego włączenia wyświetlacza, co oczywiście znacznie skróci żywotność baterii. Zegarek w domyślnym ustawieniu wygasza się w momencie braku aktywności nadgarstka. Włączy się ponownie po wykonaniu ruchu lub gdy otrzymasz jakieś powiadomienie. Podczas włączonego trybu stałego włączenia ekranu, tarcza ściemnia się lub rozjaśnia. Użytkownik dyktuje zatem warunki, na których korzysta z zegarka.

Szybkość reakcji zegarka

Czas reakcji pomiędzy dwoma porównywanymi modelami jest bardzo podobny. Szybciej, o ułamek sekundy, powiadomienia docierają ze smartfona do Garmina Forerunnera 265 music. Nowa, animowana grafika startowa wygląda bardzo dynamicznie. Zresztą zobaczcie sami:

To, co kochamy w Garminie najbardziej!

To, co podoba mi się w nowej serii Forerunnera najbardziej to bardzo rozbudowana opcja przygotowania do treningu. Oczywiście, znamy to już z poprzednich droższych serii, lecz na nowym wyświetlaczu, podawane przez zegarek dane wyglądają po prostu jeszcze lepiej. To jak śpisz, jaki trening danego dnia wykonałeś ma znaczenie dnia kolejnego. Kiedy ustawisz sobie opcję podpowiadania, czyli sugestie treningów, zegarek weźmie te i inne dane pod uwagę i skomponuje trening, który będzie dla Ciebie tego dnia po prostu lepszy. Często, kończąc daną jednostkę podglądamy co czeka nas jutro. Niejednokrotnie zdarzało się, że po nieprzespanej dobrze nocy, trening diametralnie się zmieniał. Np. zamiast 4 x 10 minut tempa sugerowana była luźniejsza jednostka, z jednym mocniejszym akcentem.

Obaj chętnie korzystamy z treningu, który podpowiada nam zegarek. Co więcej, czujemy, że sugerowane podpowiedzi dają konkretne efekty, widoczne poprzez osiągane na zawodach wyniki. Po kilku miesiącach trenowania zgodnie z podyktowanymi przez Garmina treningami zauważamy pewną monotonię, którą sami zmieniamy dodając nowe jednostki do swojego repertuaru treningowego.

Nie tylko na zawodach czuć wymierną korzyść. Poprzez regularny trening widzimy, że parametry tętna na danej prędkości zmieniają się na lepsze, a więc także rośnie wydolność. Kto nie próbował wcześniej biegać treningów z podpowiedzi to może być zdziwiony jak dobrze ta funkcja w Garminie działa.

Muzyka, czyli w Garmin Forerunner 265 music wgrasz aż do 600 utworów

W dobie serwisów streamingowych oraz biegania z telefonem przy sobie to nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Zegarek oferuje współpracę z platformą Spotify oraz Deezer. Logując się na jedną z nich, jeśli masz tam konto możesz pobrać na zegarek muzykę i biegać również bez telefonu. Może dla kogoś jest to jakaś opcja, u nas jednak trening bez telefonu nie może się odbyć, taka praca 🙂

Pełna specyfikacja zegarka dostępna jest tutaj.

Pomiar tętna nadgarstek vs pas naramienny Polar OH1 plus

Aby wyniki testu były ciekawsze, postanowiłem zrobić trening tempowy. Wiedziałem, że tętno będzie zmieniało się w czterech seriach po 10 minut (przerwa pomiędzy 3 minuty w truchcie). Zrobiłem pierwsze porównanie nadgarstkowego pomiaru tętna z Forerunnera 265 z czujnikiem zewnętrznym Polar OH1 plus. Wyniki były bardzo porównywalne, do czasu zatrzymania się na chwilę i poprawienia zegarka na nadgarstku.

Tętno z nadgarstka (testowany Garmin Forerunner 265)
Garmin Forerunner 955 solar (połączony z paskiem naramiennym Polar OH1 plus)

Dla zobrazowania wyników nałożyłem na siebie oba wspomniane wyżej pomiary.

Dla porównania dnia następnego wykonałem spokojne wybieganie również mierząc tętno na dwa różne sposoby. Testowany Forerunner 265 i pomiar z nadgarstka + Forerunner 955 solar i pasek Garmin HRM PRO Plus.

Powyżej dane z nadgarstkowego pomiaru w Garminie Forerunner 265.

A tutaj z kolei badanie tego samego biegu z paska HRM PRO PLUS.

Porównanie obu pomiarów ze sobą, jak widać powyżej niestety pomiary nie są, szczególnie na początku ze sobą zbieżne. Porównywalne wyniki zostały osiągnięte po 16 minutach i 40 sekundach treningu. Szczególnie istotne jest średnie tętno obliczone przez pasek – 126 uderzeń, oraz przez pomiar nadgarstkowy 131. Różnica 5 uderzeń to bardzo dużo, oczywiście dla osób, które chcą trenować na wynik, opierając się na parametrze tętna w trakcie wysiłku. Dla biegaczy, którzy bieganie traktują jako dobrą zabawę taki pomiar powinien w zupełności wystarczyć.

Ogólne wrażenia z użytkowania

Zegarek wręcz przykleja się do nadgarstka. Bardzo dobrze nosi się go i użytkuje na co dzień. Powiem szczerze, że po powrocie do Solara 955 jakoś zatęskniłem za omawianym tutaj Garminem Forerunnerem 265. Największym plusem, jaki zauważyłem to łatwość obsługi, lekkość oraz oczywiście nowy ekran. Do dopracowania grafiki, które nie do końca przypadły mi do gustu (grafika porannego raportu). Poza tym nie mam się do czego przyczepić, no może poza ceną, ale elektronika jak wiadomo tak jak i wszystko ostatnio mocno podrożała.

PLUSY

  • niska waga
  • łatwość użytkowania, proste menu
  • możliwość płatności zegarkiem Garmin Pay
  • Przygotowanie do treningu
  • Coraz dokładniejsze mierzenie tętna z nadgarstka
  • Bardzo dokładny pomiar GPS

MINUSY

  • wysoka cena, płacimy za funkcję muzyki, która może być po prostu nieużywana.

Po inne nasze recenzje kliknij tutaj!

Wpis to subiektywna ocena autora. Powstał on przy współpracy z marką Garmin. Treść nie była uzgadniana ani konsultowana z producentem.