W ostatnich latach zawody w święto Objawienia Pańskiego, powszechnie znanego jako święto Trzech Króli, stały się dość popularną imprezą w całej Polsce. Jednak w niewielu miejscach formuła przybiera taki kształt jak w Białych Błotach k. Bydgoszczy 🙂
Mianowicie, do rywalizacji stają trzyosobowe drużyny, które na dystansie 3 x 3 km rywalizują o miano najlepszych ekip. Pierwsi biegną Kacprowie :P, przekazując pałeczkę Melchiorom, a zawody kończą Baltazarowie. Zabawa przednia, a w tym roku na linii startu pojawiło się 101 drużyn. Myślę, że gdyby liczba ta nie była ograniczona regulaminem, spokojnie znalazło by się 2 x tyle chętnych teamów 🙂 …. aha no i trzeba wspomnieć i zarazem pogratulować już na wstępie organizacji bardzo przyjemnych zawodów Aldonie Rybce i jej całej ekipie za cały koncept oraz wykonanie. Brawo! Profil biegu.
Baltazar
Na takim biegu, w dodatku zlokalizowanym nieopodal, nie mogło zabraknąć naszej drużyny. Poza naszą fundamentalną dwójką, w drużynie wystąpił już niemal etatowy wymiatacz Maciej Maćkowski, który jako Baltazar kończył wyścig osiągając niesamowity czas niewiele ponad 11 minut! Takich ludzi nam trzeba w drużynie! Ha! Dzięki Maciek! FB Maćka.
Melchior
Idąc już od tyłu 😉 jako środkowy wyleciał na trasę Melchior, czyli Łukasz. Dostał pałeczkę od Kacpra, który przybiegł na swojej zmianie jako trzeci. Aha, zapomniałem napisać, że start w zawodach był falowy co minutę po 25 drużyn. My lecieliśmy w fali pierwszej. Jak sobie tłumaczymy – elita <hahaha>. Trzeba przyznać, że to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ na wąskiej leśnej trasie, większa ilość ludzi powodowałaby ogromne utrudnienia. Wracając jednak do Melchiora. Na trasie wyprzedził go tylko jeden harpagan, który na smyczy z psem leciał przez las niczym TGV po francuskim torowisku. Zresztą jak się później okazało najszybszy zawodnik tego dnia – zwycięzca indywidualnej klasyfikacji. Szacun Jakub Małecki.
Kacper
Wszystko zaczęło się jednak od Pawła, który zapomniał już o pechowym A.D. 2018 i z nowym rokiem w pełni trenuje i wraca do najlepszej dyspozycji. W swojej fali uznać musiał wyższość tylko dwóch zawodników – członków późniejszych 2 najlepszych drużyn tych zawodów. Jako jedyny z drużyny biegł w krótkich spodenkach, bo jak twierdził „jak nie ma formy, trzeba zminimalizować obciążenie” 🙂 Jak się okazało forma nie jest zła i spodnie następnym razem mogą być długie 😀
#runaddicts
Jak zebrać „do kupy” trzy powyższe akapity to wychodzi nam piękna sprawa. Trzecie miejsce drużyny w klasyfikacji męskiej i piąte wśród wszystkich drużyn na zawodach. Rewelacyjna sprawa. Pierwszy start w roku, dopiero wchodząc w treningi po zeszłorocznym sezonie i już udało stanąć się na podium. Brawo drużyna!
Słów jeszcze kilka o organizacji i trasie #B3K.
Impreza jest dość kameralna, bo na zaledwie około 300 osób. Czy to plus, czy minus sami oceńcie. Nam się wydaje, że takie są też potrzebne, a klimat na nich jest niepowtarzalny i dużo bardziej doświadczysz tu „człowieka” niż tylko przypadkowego kolejnego „biegacza”. Świetnie zaopatrzony bufet w ciepłe i zimne napoje, gorący barszcz, słodkości i oczywiście kulki mocy od Joanny Wrzesińskiej z Moja Dieta Cud. Pyyyyyszne były! Do tego medale, statuetki, nagrody za podium i upominki w pakietach startowych. Całość na piąteczkę 🙂 aaaa no i trasa. Dużo nie ma co pisać. Pętla 3 km w lesie. Lekko zmrożona nawierzchnia, miejscami śliska. Już.
Ambasadorzy Festiwalu Biegowego w Krynicy.
Na koniec chcemy podziękować Aldonie i całej ekipie organizatorskiej, za możliwość promowania przez nas Festiwalu Biegowego w Krynicy, którego to jesteśmy ambasadorami 🙂 Mamy nadzieję, że udało nam się zachęcić przynajmniej kilka osób do wyjazdu we wrześniu do Krynicy na ten kultowy już festiwal. My byliśmy i jedziemy ponownie 😀 Pamiętajcie, że mamy dla Was 20 % zniżki na wszystkie biegi podczas FB. Formularz tutaj.
Do zobaczenia za rok na Biegu Trzech Króli! Powalczymy o zwycięstwo!
Łukasz
0 komentarzy